Lima, tak jak każde duże miasto, ma dzielnicę gdzie życie nocne jest intensywniejsze, niż to w ciągu dnia. Jednak warto tam zajrzeć także w ciągu dnia, żeby zobaczy ć całkiem inną „twarz” tego miasta. Barranco, bo o tą dzielnicę chodzi, zaczęła rozwijać się pod koniec XIX wieku. Szybko stała się nadmorskim kurortem, gdzie spędzało się weekendy i wakacje. Atmosferę relaksu wciąż czuć w powietrzu, wszystko biegnie jakby wolniej i spokojniej. Na początku XX wieku do Barranco zaczęli sprowadzać się artyści i pisarze, co dodało dzielnicy jeszcze uroku.Dziś znajdziecie tam kawiarnie, kafejki, restauracje, bary i dyskoteki. Lecz to jest raj nie tylko dla smakoszy i poszukiwaczy rozrywki. Jest jeszcze Most Westchnień (Puente de los Suspiros), ścieżka prowadząca nad morze (Bajada dos Baños), muzea, biblioteka i przepiękne domy czyli wszystko co jest potrzebne do udanego spaceru. Most Westchnień to ulubione miejsce spotkań zakochanych więc to także miejsce tchnące szczęściem. Wizyta w Barranco powinna być obowiązkowym punktem pobytu w Limie.
Historyczne centrum miasta trzeba zobaczyć. Jednak prawdziwy urok tego miasta znajdziemy w takim miejscu jak Barranco.
Jeśli poszukujsz więcej informacji to polecam teksty z blogu ola w podróży i Lima Easy. Przepisywanie pracy innych do własnego postu nie byłoby w porządku.




