Stolica Kolumbii położona jest w Andach na wysokości 2 640 m n.p.m. Klimat jest więcej niż stabilny ponieważ przez cały rok panuje podobna temperatura i pogoda, a pojęcie „pory roku” to czysta teoria. Wydaje się, że jest to miejsce idealne jeśli chodzi o garderobę. Jednak niektórzy potrzebują chwilę aby przyzwyczaić do tych warunków.
Bogota to kolejne ogromne miasto Ameryki Łacińskiej. Poruszanie się po nim nie jest proste ponieważ nie ma tutaj metra. Transport publiczny został obliczony na zdecydowanie niższą liczbę korzystających więc tłok w autobusach jest niebagatelny. Problem transportu to także niekończące się korki i tłok na ulicach nawet na tych najszerszych. Dlatego jeśli chcecie cokolwiek zobaczyć to trzeba zatrzymać w Bogocie na kilka dni.
Najważniejsze turystycznie miejsca to la Candelaria, la Catedral z Plaza de Bolívar oraz Muzeum Złota. Oczywiście lista muzeów jest dłuższa i wśród nich znajduje się muzeum Fernando Botero – to coś dla wielbicieli sztuki. W dzielnicach la Candelaria i la Catedral znajdują się obiekty uniwersytetów i szkół wyższych dlatego to także dzielnice żyjące w rytmie studenckim. Wszystko wydaje się takie samo jak w wielu innych stolicach, jednak przestrzega się turystów aby wieczorem nie poruszali się sami po mieście. Nam taksówkarz powiedział nawet abyśmy nie przechodzili na drugą stronę placu Bolivara. Nie wiem czy to zapobiegliwość czy rzeczywiste zagrożenie, nie rzuciliśmy wyzwania losowi i przespacerowaliśmy się w drugą stronę po la Candelaria.
Bogotę najlepiej podziwiać z Cerro de Monserrate – sanktuarium położone jest na wysokości 3 152 m n.p.m. Na górę można dostać się kolejką linową, kolejka szynową lub na własnych nogach. Widok jest rzeczywiście imponujący, szczególnie wieczorem kiedy miasto jest oświetlone. Samo sanktuarium to dość prosty budynek, niestety był już zamknięty kiedy tam dotarliśmy. To co dla mnie było dość kiczowate to zmieniające się kolory oświetlenia sanktuarium, ale o gustach się nie dyskutuje. Cerro de Monserrate to nie tylko samo sanktuarium, lecz także przestrzeń o charakterze rekreacyjnym. Wszystkie atrakcje tego miejsca, w sposób dość obrazowy, można zobaczyć w serwisie samego Monserrate.
Wizyta w Bogocie była bardzo krótka. To tylko takie dotknięcie samej powierzchni, więc pocieszam się, że to zawsze daje powód aby tam powrócić. Do zobaczenia zostało sporo, więc tym, którzy przygotowują się do wizyty polecam artykuły z: travelike, mariola w Kolumbii , serwisu o Kolumbii. Bogota to miasto budzące sprzeczne odczucia, z jednej strony rowerowe niedziele, nowoczesne dzielnice mieszkaniowe, aktywny tryb życia. Z drugiej strony słyszy się o dzielnicach slamsów, gdzie drogi są wciąż gruntowe. To miasto wymaga czasu, a brak wiedzy działa na jego niekorzyść.
O miejscach, wydarzeniach, sytuacjach, rzeczach czyli o wszystkim co małe, ulotne. A małe, z pozoru, nieważne rzeczy to całkiem spory kawałek, szybko znikającej z pamięci, rzeczywistowści.
środa, 24 lutego 2016
wtorek, 9 lutego 2016
Lima – Plaza Mayor
Serce mglistego miasta
Pierwsze skojarzenie z Peru to Inkowie, Machu Picchu, Jezioro Titicaca. Stolica kraju – Lima, pozostaje gdzieś z boku, najczęściej jako przystanek na trasie. Miasto położone jest na skraju pustyni, na wybrzeżu Pacyfiku, u ujścia rzeki Rimac. I mogłoby się wydawać, że będzie to kolejne słoneczne południowo-amerykańskie miasto. Jednak przez większą część roku miasto spowija mgła, która jest wynikiem zjawiska inwersji cieplnej. Nieprzyjemna mgła znika w lecie lecz mimo wszystko niebieskie niebo nie jest częstym widokiem.Katedra to jeden z najważniejszych i najciekawszych zabytków miasta. Świątynia, którą dzisiaj zwiedzamy jest w praktyce trzecią Katedrą zbudowaną na tym samym miejscu. Dwa pierwsze kościoły pochodzą z XVI wieku. Pierwsza była niewielka kaplica konsekrowana w 1540. Drugi kościół, zdecydowanie większy, został zbudowany przez biskupa Geronimo de Loayza w 1551 roku. Trzecia Katedra została konsekrowana w 1622 roku. We wnętrzu katedry znajdziemy bogactwo sztuki dekoracyjnej z różnych okresów ponieważ każda z 14-tu kaplic jest inna i warta dokładniejszego obejrzenia.
W dawnej zakrystii, przedpokoju, skarbcu i prywatnych pokojach znajduje się muzeum sztuki sakralnej. Z ciekawostek, możemy zobaczyć przykłady lokalnych szopek bożonarodzeniowych, a nawet specjalnych łóżeczek dla Dzieciątka.
Przy Plaza Mayor znajduje się także Palacio de Gobierno (Pałac Prezydencki). Miejsce to już od początku stało się świadkiem politycznej walki – tutaj podobno został zamordowany Francisco Pizarro w 1541. Wydarzenie to uznaje się za pierwszy zamach stanu w Ameryce Łacińskiej. Budynek, który stoi tam dzisiaj pochodzi z początków XX-ego wieku, ale plan parteru został zachowany z pierwotnej budowli. Codziennie, prócz niedziel, o godzinie 12-tej odbywa się honorowa zmiana warty w strojach z epoki walki o niepodległość. Takiemu laikowi jak ja kojarzą się one z Francją. Do ogrodzenia Pałacu Prezydenckiego nie można się zbliżać na odległość mniejszą niż 3 metry.
sobota, 6 lutego 2016
Teotihuacán – Meksyk
Piramidy Słońca i Księżyca
Około godziny jazdy od Miasta Meksyk znajdziemy prekolumbijskie miasto Teotihuacán. W czasach swojej świetności, a mówimy tutaj o pierwszych wiekach naszej ery, ośrodek ten liczył około 200 tys. mieszkańców. Dziś jest to światowej klasy, wpisany na listę UNESCO, zabytek, który koniecznie trzeba zobaczyć.Nie chcę tutaj opisywać historii i podawać informacji, które możecie znaleźć na innych stronach (linki do kilku wybranych podaję na końcu tekstu), ponieważ nie chodzi o powielanie informacji. Przede wszystkim jest to kilka praktycznych uwag i komentarzy, mam nadzieję, że przydatnych.
Teotihuacán położony jest na wysokości ponad 2 000 m n.p.m., w nieurodzajnej dolinie gdzie roślinności jest niewiele. To powoduje, że nawet jeśli w Mieście Meksyk temperatura jest przyjemna, to w Teotihuacán jest znacznie cieplej. Podobno tam jest zawsze ciepło. A w słoneczne dni nie ma cienia, w którym można schować się przed spiekotą. Tak jak radzą przewodniki, rzeczywiście warto zabrać jakieś nakrycie głowy i wodę do picia.
Jeśli sami chcecie dotrzeć na miejsce, to najprawdopodobniej zaczniecie zwiedzanie z okolic bramy 1 (tam kupuje się bilety) czyli od początku. Autokary i busy z grupami zorganizowanymi często podjeżdżają jak najbliżej Piramidy Słońca. W ten sposób grupa zaczyna zwiedzanie od placu przed Piramidą Księżyca – w praktyce od końca. W tym drugim przypadku warto przespacerować się Aleją Zmarłych (Avenida de los Muertos) do końca w kierunku bramy 1, gdzie znajduje się muzeum archeologiczne i punkt informacji turystycznej. Dzięki temu zobaczycie rzeczywiście wszystko, a nie tylko same piramidy.
Meksykańskie piramidy najczęściej kojarzone są z obiektami kultury Majów i Tolteków otoczonymi tropikalną roślinnością. Piramidy Słońca i Księżyca różnią się od tamtych konstrukcją oraz zdecydowanie mniejszą ilością dekoracji. Nie znajdziemy w Teotihuacán zbyt wielu płaskorzeźb i tylko kilka rekonstrukcji malowideł. Co więcej, tylko 30% konstrukcji piramid jest oryginalna, pozostała część to rekonstrukcja. Jednak nie ma się czemu dziwić. Podobno miasto zostało odkryte przez przypadek – jedna z piramid została prawie wysadzona. Uważano, iż są to po prostu elementy krajobrazu. A jak mogły wyglądać piramidy ukryte pod warstwą ziemi można zobaczyć na zdjęciach umieszczonych obok Piramidy Słońca.
Zdobywanie piramid to wyzwanie fizyczne. Jeśli nie uprawiasz regularnie sportu i dopiero co wyciągnięto cię z za biurka, to następnego dnia po wejściu na piramidy, możesz mieć zakwasy. Stopnie są wysokie i mięśnie pracują inaczej niż przy pokonywaniu zwykłych schodów. A może to urok zwiedzania tego miejsca, bo że warto wdrapać się na obie piramidy, nie mam wątpliwości.
Obiecane linki do historii Teotihuacán po polsku na blogu globtrotera, po angielsku historia Azteków, miejsca kultu czy oficjalna strona turystyczna Meksyku.
Etykiety:
archeologia,
Meksyk,
Mexico,
Mexico City,
Miasto Meksyk,
obiekty UNESCO,
piramidy,
pyramids,
zwiedzanie Meksyk
Lokalizacja:
Pyramid of the Sun, State of Mexico, Meksyk
Subskrybuj:
Posty (Atom)